ZAMIAST PALESTRY BYŁY CZERWONE MAKI – historia kamienicy przy ul. Piotra Skargi 6

Piotra Skargi 5 to jedna z niewielkich malowniczych kamieniczek centrum Nowego Sącza. Niegdyś znajdowała się na pograniczu dzielnicy żydowskiej i świata chrześcijan. Losy jej mieszkańców są bardzo ciekawe, zresztą podobnie jak cała kamienica.

W średniowieczu ulica Piotra Skargi kojarzona była przede wszystkim z zakonem norbertanów oraz prowadzonym tutaj szpitalem. Po wielkich pożarach miasta z 1890 i 1894 r. ta część starówki została niemal doszczętnie zniszczona. Wówczas zostały wybudowane piękne kamieniczki, które łączyły ulicę Wąską z klasztorem jezuickim. Właścicielami większości budynków byli Żydzi, drobni kupcy i rzemieślnicy.
Nie inaczej wyglądały początki niepozornej kamieniczki pod numerem 6. Przed wojną swój sklep bławatny prowadził tutaj Bernard Einhorn. Jego mieszkanie znajdowało się tuż obok. W 1939 r. mieszkał tutaj z żoną Diną i córkami Jeną i Sarą. Drożdże sprzedawała na parterze Chaja Goldberg. Tym samym towarem handlowała Rachela Westreich, mieszkanka kamienicy. W 1939 r. żydowscy lokatorzy budynku mieli tylko jednego katolickiego sąsiada: krawca Józefa Ołpińskiego, jego syna Ludwika i członków jego rodziny. Ołpińscy swój zakład prowadzili na ul. Długosza 56. Specjalizowali się w szyciu ubrań dla Panów, a szczególnie mundurków szkolnych dla gimnazjalistów. Do ich pracowni zaglądali także żołnierze, zarówno w czasach zaborów jak też w niepodległej Polsce.

F. Gelb jako więzień łagru w ZSRR


Kancelarię adwokacką przy Piotra Skargi 6 prowadził mgr Ferdynad Gelb, jedna z najważniejszych postaci sądeckiej palestry lat 30. XX w. To stąd wyruszył na wojenną tułaczkę pod Monte Cassino… Dziś Nowy Sącz o nim zapomniał. W 80. rocznicę krwawej bitwy na szlaku Armii Andersa przypomnijmy tę postać.
Ferdynand Gelb urodził się 12 marca 1902 r. w Bujnym koło Rożnowa. W religii żydowskiej nadano mu na imię Chaskiel. Imię Ferdynand używał w późniejszym czasie, co świadczy o asymilacyjnych trendach w życiu rodziny. Mieszkał przy ul. Zdrojowej 32, gdzie ojciec prowadził swój biznes – marmoladziarnię. Stary Gelb zadbał o wykształcenia swoich dzieci, dlatego posłał Fredka do II Gimnazjum w Nowym Sączu.
W tym czasie Wolf Gelb (głowa rodziny) uchodził za jednego z najbardziej wpływowych przemysłowców. Słynny Bocoń, gdzie pracował i prowadził firmę, całkiem dobrze prosperował. Przed wybuchem II wojny światowej rodzinny biznes wzbogacił się nawet o malutki browar.
Ferdynand maturę zdał w 1918 r. w Gimnazjum w Tarnowie. Ojciec mógł się w zasadzie cieszyć, bowiem syn ukończył szkołę, a nie wszystkim jego dzieciom poszło tak dobrze… Saga rodziny Gelbów to jednak opowieść na inny artykuł.
W 1921 r. Ferdynand Gelb został studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, na Wydziale Prawa. Studia ukończył z sukcesem wieńcząc je w stopniu „magistra”. Pod koniec maja 1934 r. wpisano go na listę adwokacką. Wrócił więc do Nowego Sącza, rozpoczynając poszukiwania miejsca na swoją kancelarię. Trafił na ul. Piotra Skargi 6 i przez niemal pięć lat przyjmował tutaj petentów.

F. Gelb w mundurze

Warto zaznaczyć, że Gelbowie byli rodziną patriotyczną. W każdym spisie mgr Gelb deklarował: „narodowość polska, wyznanie mojżeszowe”. Ta kwestia nie budziła dla niego wątpliwości. Być może wpływ na takie wychowanie i postawę miał szwagier adwokata – Izydor Templer, jeden z popularniejszych „podhalańczyków” w międzywojniu.
Wybucha II wojna światowa. Tutaj właściwie urywają się nam informacje na temat młodego adwokata. Prawdopodobnie w 1939 r. został zmobilizowany do polskiej armii, zaś po przegranej kampanii wrześniowej trafił do ZSRR, potem zesłano go na Syberię. Jego kancelaria pracowała do 1940 r., przynajmniej „na papierze”, bowiem szybko budynek zarekwirowali Niemcy.
Ferdynand Gelb opuścił ZSRR wraz z armią Andersa przez przypadek… Jego siostra Natalia wyszła za mąż za jednego z żydowskich andersowców, przez co mogła zaciągnąć do wojska swoją rodzinę. Ferdek nie chciał być tylko biernym członkiem armii, chciał walczyć. Przeszedł z 2 Korpusem cały szlak bojowy, dosłużył się stopnia oficerskiego WP. Brał udział w walkach o wzgórze Monte Cassino oraz innych ważnych potyczkach wojennych. Po zakończeniu walk okazało się, że spora część rodziny Gelbów przeżyła Holokaust, ale w Nowym Sączu nie było czego szukać. Z informacji przekazanych przez rodzinę wynika, że Ferdynand poznał piękną Włoszkę, którą poślubił. Owocem tej miłości była córka Maria.
W kolejnych latach sądecki adwokat i weteran Armii Andersa Ferdynand Gelb wyjechał do Nowego Jorku. Podjął pracę w zawodzie adwokata. Zmarł 1 sierpnia 1978 r. w New Jersey. W ten sposób zakończyła się tułaczka jednego z najbardziej znanych lokatorów tej kamienicy.

Jego losy zostały opisane na wystawie w Domu Jakuba – zapraszamy!